Marzena Krzemińska-Baluch, Igor Kubik, Grzegorz Jarzynowski Artyści starają się przenieść widzów do punktu zero jako niemal hipnotycznego, naturalnego stanu, pozbawionego impulsów, myśli i emocji. To wyciszenie systemu reakcji na otaczający świat, rodzaj pewnego zawieszenia i zapatrzenia. – Punkt zero to moment, który istnieje poza czasem. Jest jak bezruch w cyklicznym drgnieniu wahadła, cisza przed kolejnym uderzeniem fali. Jest jak próżnia, która trwa niezauważalnie między wdechem a wydechem. To miejsce, gdzie przeszłość nie ma już znaczenia, a przyszłość jeszcze nie istnieje. To chwila, która nieustannie się wymyka, delikatna i efemeryczna, ale jednocześnie najprawdziwsza ze wszystkiego, co jest.
Wystawa zbiorowa

Miejsce

23.08.2024 - 15.09.2024
Zakończone

– Zanu­rze­nie w bez­kre­snej prze­strze­ni myśli, gdzie czas i prze­strzeń zani­ka­ją, a świa­do­mość sku­pia się na jed­nym, ulot­nym punk­cie – cen­trum wszyst­kie­go. To jak­by patrzeć na coś z nie­wy­ra­żal­ną inten­syw­no­ścią, doświad­cza­jąc głę­bo­kie­go zjed­no­cze­nia z obiek­tem, któ­ry sta­je się na chwi­lę jedy­ną rze­czą, któ­ra ist­nie­je. Zapa­trze­nie jest jak oso­bli­wa for­ma kon­tem­pla­cji, w któ­rej czas prze­sta­je pły­nąć, a umysł sta­je się nie­uchwyt­ną, nie­mal mistycz­ną prze­strze­nią, w któ­rej wszyst­ko inne prze­sta­je mieć zna­cze­nie.

– Punkt tak mały, że ist­nie­je tyl­ko dla­te­go, że ktoś sku­pił na nim uwa­gę, tak mały, że łatwo go zgu­bić. Miej­sce począt­ku, w któ­re odno­gi mogą pójść w każ­dą stro­nę – od środ­ka na zewnątrz. Niby nic nie ma, ale jest myśl, więc coś jest. Sta­no­wi kon­tekst sam dla sie­bie i nie­po­trze­bu­ją­ce odno­sić się do świa­ta, żeby coś opi­sać. Naj­bar­dziej abs­trak­cyj­na myśl to taka, któ­rej nie ma.

Źró­dło: https://sotto63.pl/punkt-zero/